Jedna z naszych koleżanek, jeszcze za czasów studiów, wychodzi za mąż i organizuje swój wieczór panieński w mieście Warszawa. Koronkowe suknie ślubne to był temat numer jeden całej imprezy. Na początku chciałyśmy zrobić sobie małe babskie przyjęcie z dobrym jedzeniem, muzyką, drinkami i tańcem, ale plany trochę nam się w trakcie zmieniły, na lepsze oczywiście! Na początku przyjechałyśmy do apartamentu w centrum miasta z pięknym widokiem około godziny 16, każda miała ze sobą torbę pełną ciuchów i kosmetyków, ponieważ postanowiłyśmy się wyszykować wszystkie razem, jak za starych dobrych czasów. Na miejscu byłyśmy wszystkie godzinę przed panną młodą żeby zdążyć przyszykować wszystko, jedzenie, ozdoby, przekąski, słodycze i co ważniejsze, musiałyśmy schłodzić składniki do naszych koktajli. Panna młoda na widok Tak ładnie udekorowanego stołu i ścian, aż się wzruszyła. Nic dziwnego, sama byłam zaskoczona tym jak pięknie wszystko wyszło. Balony z helem, confetti i ozdobna papierowa zastawa girlandy i szarfy, wszystko to razem dało piękny efekt. Do tego przywitałyśmy ją lampką szampana, żeby wznieść toast za jej nowe życie z ukochanym mężczyzną u boku. W trakcie imprezy opowiedziała nam jaką chce suknie. Wszystkim na początku powiedziała że będzie wyglądała zupełnie inaczej, żeby zrobić jeszcze większe wrażenie. Najśmieszniejsze w tej sytuacji jest to, że zupełnie co innego opowiedziała narzeczonemu, co innego mamie i co innego nam. Ostatecznie przyznała się że wersja z koronkową suknią jest ostateczna. Stwierdziłyśmy jednogłośnie że to doskonała decyzja, bo pasuje do jej charakteru i stylu rustykalnego w jakim chce urządzić wesele. Pokazała nam też dodatki jakimi chce ozdobić salę i urządzić kącik fotograficzny z różnymi gadżetami do fotografowania się. Oprócz tego ma w zanadrzu jeszcze kilka atrakcji , ale nie chciała nam zdradzić więcej szczegółów, żeby nie ryzykować że się wygadamy przed resztą gości. Największym zaskoczeniem dla nas było to, że z jednej strony chce urządzić wesele w takim trochę wiejskim stylu, a z drugiej strony jednak decyduje się na DJ zamiast orkiestrę, czy zespół.
Miesięczne archiwum: czerwiec 2021
Salon sukni ślubnych w Warszawie
Kuzynka niedawno zdradziła nam jak chciałaby żeby wyglądał jej ślub. Jest wielką fanką roślin, w swoim domu każdy kąt ma usypany roślinami i kwiatami, znana jest z tego że potrafi odratować nawet najbiedniejszy egzemplarz i często pytała się jej o poradę w sprawie kwiatów. A jak na prawdziwą fankę roślin przystało, jedyny słuszny styl jaki przychodzi jej na myśl w dniu ślubu to stylu rustykalny . Poznań ma do dyspozycji kilka miejsc oferujących takie wesela. Suknia ślubna boho, w połączeniu z kwiatami polnymi w wianku na głowie, do tego stoły pełne wazonów ze stroikami z gałązek i liści to jej wizja idealnego wesela. Problem pojawia się w tym, że jej chłopak jeszcze się nie oświadczył. Są parą od kilku lat. Poznali się w szkole średniej i od tego czasu są nierozłączni. Jej chłopak jest wysoki, ma blisko sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu, natomiast ona niecałe metr sześćdziesiąt, a ta różnica wzrostu robi z nich dość charakterystyczną parę. Dodatkowo moja kuzynka ma buldogi francuskie które są całym jej światem, ponadto założyła domową hodowlę tych szalonych psiaków i nie wyobraża sobie że na jej weselu mógłby ich zabraknąć. Przy czym zdaję sobie sprawę że wielka suknia z kilkoma warstwami tiulu, albo taka z ciągnącym się pięknym trenem, byłaby szybko potraktowana jako wyborna zabawka. Dziewczyny bowiem uwielbiają bawić się w chowanie pod kołdrą, firanką albo kocem, a na widok takiej wspaniałej okazji do wariactw, na pewno by skorzystały.
Dla tego suknia w stylu boho daje jej to na czym jej zależy, czyli romantyczny i piękny wygląd a przy okazji jest bardziej praktyczna w kwestii noszenia i bądź co bądź, tańca. Sama na własnym ślubie przebierałam się do pierwszego tańca – ze względu na charakter wybranego przez nas stylu rock and rollowego, po pierwszym tańcu znowu ubrałam się w suknie, jednak na oczepiny już wskoczyłam w wygodną sukienkę w grochy i w trampki , ponieważ jednak noszenie takiej ciężkiej sukni cały czas jest męczące . Notabene z mężem mieliśmy takie same trampki i do tej pory nam służą!